Obudziła się przykryta kocem, kurczowo trzymała czyjąś
rękę.
- Już nie śpisz ? – ciepła dłoń odgarnęła jej włosy z
twarzy. Pokiwała głową przecząco
- Co, co się stało ? – zapytała . Bała się otworzyć oczy.
- Lily miała wizję. Posiada tę umiejętność od dziecka. W
porę udało nam się deportować – wiedziała już do kogo należał ten głos. Lekko
zachrypnięty, niski. Oddechem otulał jej twarz niczym tysiące drobnych
pocałunków, składanych na jej policzkach. James. James Potter.
- Wszyscy żyją ?
- Tak. Tylko Luiza dostała zaklęciem, ale mama już się
nią zajęła.
- Czyżbym słyszał Dis ? – Scorpius podszedł do nich
otulony kocem. Dziewczyna odważyła się otworzyć oczy. Znajdowali się w domu.
Ściany pomalowane były na kolor kawy z mlekiem, dawały poczucie bezpieczeństwa.
Przeleciała wzrokiem po twarzach chłopców. Obie (twarze) były umorusane od
kurzu.
- Twoi rodzice też tu są, Score ? – popatrzyła w szare
oczy chłopaka, śmiejące się do niej.
- Jasne . Ej, Dis. Wyluzuj. Nic takiego się nie stało.
Żyjemy.
- Masz rację, to takie nic – James wstał prychając pod
nosem i puszczając dłoń Discordii.
- Dokąd idziesz ?- spytała trochę zbyt raptownie.
- Do mojego pokoju ? Jesteście w rezydencji Potterów,
drodzy czarodzieje krwi czystej – chłopak puścił oczko i zniknął za drzwiami.
Nott ciężko opadła na poduszki.
- Nie tak sobie wyobrażałaś wypad na Pokątną, nie ?
- Niezupełnie. Nie sądziłam, że w Dziurawym Kotle jest aż
tak… wybuchowo.
- Oj, panno Nott, sypie pani sucharami.
- Też byś nimi sypał, gdybyś trzymał Pottera za rękę –
udała, że wymiotuje.
-Trzymałem młodą Potterównę i nie narzekam.
- Podoba ci się ? – Discordia otworzyła szeroko oczy.
- Czy widzisz mnie, pięknego blondyna o boskim ciele z
tym rudym chucherkiem ?
- Nie – dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- No właśnie.
- Chcecie coś ? – głowa z burzą ciemnych włosów wychyliła
się zza drzwi.
- Nie, Al. Moi rodzice mówili kiedy wrócimy do domu ? –
Albus pokiwał przecząco głową.
-Będziecie u nas przez najbliższe dni, ponieważ wasz dom…
no cóż, spłonął doszczętnie.
- Jak to ?! – Nott i Malfoy zerwali się gwałtownie.
- Aurorzy badają teren, by wykryć kto za tym stoi. Jutro
tata weźmie Lil, Dis i Luizę na Pokątną do Olivandera, a potem przyśle je z powrotem.
- A co z resztą zakupów ?
- Twoi rodzice mają przesłać nam pieniądze, wtedy któryś
z dorosłych teleportuje się, by kupić wszystko co trzeba.
- A oni nie mogą sami przyjechać ? – Discordia przechyliła
głowę.
- Nie chcą – szepnął Albus i zniknął z pola widzenia.
Dziewczyna zacisnęła dłonie na pościeli
- Jak zwykle – wymruczała. Wstała i wyszła z pokoju, nie
reagując na wołanie Scorpiusa. Wybiegła na dwór. W ogrodzie było sporo kwiatów
w jaskrawych barwach. Tu i ówdzie stało potężne drzewo o rozłożystych konarach.
Szła przed siebie, ścierając łzy z policzków. Doszła do skraju małego lasku,
gdzie usiadła. Patrzyła na dom Potterów. Pomalowany był na ciepłe barwy z
dużymi, drewnanymi oknami. Z komina leniwie unosił się dym. Discordia wyjęła z
kieszeni bluzy mały notes i długopis.
„ Jak zwykle nie chcą przyjechać. Nie mogą mnie po prostu oddać Malfoy’om ? Oni traktyją mnie jak córkę. Chyba. Lubię ich, nie zadają głupich pytań. A moi mnie nie kochają. Chcę, żeby choć raz martwili się o mnie, ale muszę być silna.
„ Jak zwykle nie chcą przyjechać. Nie mogą mnie po prostu oddać Malfoy’om ? Oni traktyją mnie jak córkę. Chyba. Lubię ich, nie zadają głupich pytań. A moi mnie nie kochają. Chcę, żeby choć raz martwili się o mnie, ale muszę być silna.
Przyjaźnienie się z
Gryfonem jest karalne ?”
- Wygodne siedzieć ci tu samej ? – Albus stał oparty o
drzewo i obserwował ją. Ta w popłochu zamknęła notes i schowała go za siebie.
- Zimno. Ale można trzeźwo myśleć.
- Przepraszam. Nie powinienem był tobie o tym mówić.
- To nie twoja wina, że moi rodzice tak chętnie się mnie
pozbywają – uśmiechnęła się. Uśmiech ten zachowywała na specjalne okazje. Opracowany
do perfekcji.
- Trzymaj – Al wcisnął jej w rękę kubek gorącej czekolady
i usiadł obok.
- Co się właściwie stało w Londynie ?
- Było trzęsienie ziemi, czy coś. Wiesz, mugole
przepowiedzieli sobie koniec świata i teraz na siłę będą próbowali dokonać
destrukcji Ziemi.
- Skoro miało to dotyczyć tylko mugolskiego świata, to
dlaczego Kocioł na tym ucierpiał ?
- Zaklęcia wzmacniające były stare. Podobno nikt nie
zginął, ale chyba znów zaczną się ataki na mugoli.
- Nigdy ich nie lubiłam.
- Pamiętaj, że mugole są rodzicami niektórych Ślizgonów.
- Kolejny dowód na to, że ceremonię przydziału powinien
prowadzić ktoś o zdrowych zmysłach. Jak tak można ?! Powiedz mi, czy zamyśla
Slazara było przyjmowanie SZLAM do
Slytherinu ? Tiara zawodzi.
- Kto ci powiedział o Tiarze ? – zdziwił się chłopak.
- Myśleliście, że nabiorę się na wasze walki ze smokami ?
Lily mi powiedziała.
- a to mała jędza.
- To tylko dziecko – Discordia ziewnęła i oparła głowę o
ramię Albusa.
- Pamiętasz, kiedyś mój ojciec opowiadał nam o….
Voldzimierzu ?
- To to nie był przypadkiem Voldemort ?
- Tak, właśnie o niego mi chodzi. Miał swoją ukochaną
służkę. Bellatrix. Mówią, że wróciła.
- Wierzysz w to ? – Albus wzruszył ramionami.
***
Wyrywała się, lecz więzły mocno trzymały ją w jednym
miejscu.
- Zostaw ich ! – krzyknęła w kierunku postaci w
rozwianych, kręconych włosach. Ta odwróciła się w jej kierunku trzymając
Scorpiusa za włosy.
- Którego mam zostawić ? – rzuciła chłopaka na zimną
posadzkę i podeszła do dziewczyny.
- Obu !
- Wybieraj – Bellatrix szturchnęła butem twarz szatyna.
- Ja chcę ich obu. Moje życie bez nich nie ma sensu !
- No cóż, to żadnego nie puszczę – kobieta skierowała
różdżkę w kierunku Jamesa. Po chwili ciszę panującą w Sali przerwał głośny krzyk
chłopaka. Discordia nie mogła powstrzymać łez, które torowały sobie drogę po
jej brudnych policzkach.
- Dis ? – doszedł ją głos gdzieś z oddali.
- Pomóż mi – szepnęła
- Dis, obudź się ! – ktoś gwałtownie potrząsnął jej
ciałem. Otworzyła oczy łapiąc łapczywie powietrze.
- Gdzie… gdzie jesteśmy ? – usiadła, rozglądając się
nerwowo wokół siebie.
- Zasnęłaś, gdy do ciebie mówiłem. Nie sądziłem, że aż
tak przynudzam – wywrócił oczami. – a potem zaczęłaś krzyczeć przez sen.
- Śniła mi się Lestrange – wymruczała przecierając sobie
oczy.
- Idziemy do domu.
- Nie chcę.
- to zostań tu sama, a wtedy na pewno będziesz w stanie
pojechać do Hogwartu. – Potter wyciągnął do niej ręka, którą dziewczyna po
krótkim namyśle złapała.
- Opowiedz mi jak wygląda pokój Ślizgonów.
- Nie.
- Dlaczego ?
- Bo taki urok Ślizgona – szturnął ją w żebra i
uśmiechnął się.
- Ty jesteś Potterem, a nie Ślizgonem.
Weszli do domu śmiejąc się głośno.
______________________________________________________
Za błędy przepraszam. Proszę o komentarze.
Nota bomba ale ja chce wiedzieć o jakiej parze bd ten blog! Czytałaś mój komentarz-,- I czemu nie ma tu Herminy ? No pliiiiiiiiis powiedz mi
OdpowiedzUsuńScorpius/Discordia/James. Hermiony nie ma ponieważ są to dalsze losy dzieci Notta, Malfoya, Zabniego i Pottera ;3 pewnie pojawia się Wesleyowie ale w dalszych częściach .
Usuńdawaj więcej!!! :D <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podoba. Ale mam nadzieje że rozwiniesz wątek Nott/Scorpius/James oraz Lili i jej wizji ; ) Pytanie : Ile oni mają lat?
OdpowiedzUsuńMożesz mnie powiadamiań na http://shanisandlilyp.blogspot.com/
Discordia, Lily, Luiza mają po jedenaście - idą do Hogwartu.
UsuńJack, Scorpius, Albus mają po 12 - druga klasa.
James ma 13 - trzecia klasa.
Dzięki bo się pogubiłam z tym :
Usuń- Myśleliście, że nabiorę się na wasze walki ze smokami ? Lily mi powiedziała.
- A to mała jędza.
- To tylko dziecko – Discordia ziewnęła i oparła głowę o ramię Albusa.
Jest super :D kiedy nastepna czesc ???? i usun weryfikacje obrazkowa -,-
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetne opowiadanie. Piszesz lekko, bez "wymuszania" emocji u czytelnika.
OdpowiedzUsuńPomysł z wizjami Lily - genialny. Bardzo polubiłam tę postać (w tym ff). Czekam na więcej wątków z nią i jej darem.
Dis również mi przypadła do gustu, a Al to już szczególnie.
James mi się tak trochę kojarzy z Fredem, w sumie nie wiem czemu. Pisz dalej, bo fajnie ci to wychodzi ! :3
Super piszesz, bardzo mi się podobają te części i czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńno super ;) Pisz więcej , bardzo dobrze Ci to wychodzi :) Powiem Ci , że strasznie wciąga :P Czekam na kolejne części :D
OdpowiedzUsuńBędę szczera i powiem tak, pomysł super, ale mówiąc szczerze beznadziejnie piszesz. Nie podoba mi się twój styl. Inni piszą, że piszesz lekko widocznie mało dobrych rzeczy przeczytali. Ja widzę, że masz ciężką rękę do pisania. Mi się kompletnie nie podoba twój styl. Pomysły są niesamowite i wgl. Najlepiej jakbyś kogoś poprosiła o napisanie tego. Ja nie mówię, że piszę bardzo dobrze, ale przeczytałam blogi pisarek, które się w gazetach znalazły i wiem co to znaczy lekkość w pisaniu, czy dobry blog. Niestety kiedy się pisze trzeba wiedzieć, że są ludzie, którzy nie będą cię okłamywać i mówić jaki ten twój blog jest cudowny i jaką masz lekkość w pisaniu, lecz którzy napiszą ci prawdę bo dużo się naczytali i wiedzą więcej (przepraszam za określenie) od "amatorów". Jednakże, jeżeli kochasz pisanie nie przerywaj i pisz dalej, ja będę śledzić twoje postępy i będę starała się zostawiać pod każdą nową częścią komentarz. A co do długości rozdziałów mogłyby być dłuższe. Będę pod każdym komentarzem podpisywać się "Paradise"
OdpowiedzUsuń~*~Paradise
Krytyka w sumie jest dobra, byleby bez obrazy. "napiszą ci prawdę bo dużo się naczytali i wiedzą więcej (przepraszam za określenie) od "amatorów" Czyżbyś mówiła, że ci którzy mówią, że pisze świetnie byli "amatorami". To że uważasz swoją opinię za najlepszą nie pozwala ci oceniać innych, tylko po komentarzach tutaj.
UsuńPodejrzewam, że tej całej Paradise nie chodziło o to, że ona jest najlepsza czy coś. Ale o to, że ma nie osiadać na laurach bo są ludzie, którzy są lepiej oczytani. A ci amatorzy to np. ludzie którzy zaczynają czytać lub pisać i nie są dobrzy, bo nie przeczytali naprawdę super blogów.
UsuńA co do samego bloga Kocham go uwielbiam, cuudo, zakochałam się Score/Dis * _ *
Literówki i zbłąkane spacje natarczywie wracają z każdym nowym rozdziałem... Nie rób tak, ani przed kropkami ani przed znakami zapytania BEZ SPACJI! Uważaj na literówki "Slazara". Poza tym, zdarzyło się zdanie z małej litery. Jeszcze jedno, "więzły", chyba tutaj połączyłaś słowa "węzły" i "więzy", następnym razem zdecyduj się na jedno;) Na koniec:
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj jeszcze raz tekst zanim go opublikujesz!