20 grudnia 2012

Część XI

Z okazji tego, że jutro może nas już nie być, dostaniecie kolejną część, ale nie dam Wam więcej. Sądzę, iż skończyłam ją w momencie, w którym każdy będzie chciał poznać co będzie dalej. Wybaczcie.
Czekam na komentarze :3
***************************************************************

Weszła na teren posiadłości, która teraz wydawała jej się znacznie mniejsza. Pamiętała, jak kiedyś podziwiała ogród, kwiaty, drzewa, lecz teraz zachowywała się tak strasznie obojętnie.
- Witaj w domu, Discordio – Draco Malfoy stał w drzwiach wejściowych.
- Tak, tak – rozejrzała się niepewnie .
- Pewnie niewiele pamiętasz. Jestem twoim opiekunem.
- Tego akurat nie da się zapomnieć – wywróciła oczami.
- Przypuszczałem. Reszta jest w środku – wskazał jej wnętrze domu. Ich rozmowa była taka sztywna. Discordia nie pamiętała, by wcześniej Dracon pałał do niej nienawiścią, ale teraz jakby miał jej za złe. Wolnym krokiem weszła po marmurowych schodach. Przedpokój, a raczej spora sala nazywana roboczo przedpokojem, wyglądał dokładnie tak, jak go sobie zapamiętała. Z sufitu zwisał żyrandol, zrobiony prawdopodobnie z diamentów. Na ścianach znajdowały się portrety przodków rodziny Malfoy’ów. Po obu stronach znajdowały się drzwi. Jedne prowadziły do kuchni, gdzie z wigorem krzątały się Skrzaty, a drugie do salonu, w którym znajdował się długi stół z zielonym obrusem.
Następnie jej wzrok padł na ludzi stojących pośrodku. Po lewej stała średniego wzrostu rudowłosa dziewczyna, trzymająca wysokiego blondyna za rękę. Serce Discordii na moment stanęło, by po chwili powrócić do normalnego tempa. Obok Scorpiusa stali wyżsi od niego zaledwie o kilka centymetrów Albus i James. Z pewnością wydorośleli. Ich sylwetki nie przypominały w niczym chuderlawych nastolatków, bawiących się w ganianego. Mieli uśmiechnięty wyraz twarzy i ciepło wpatrywali się w nowoprzybyłą.
- Jesteś w końcu ! – Albus jako pierwszy odezwał się i z zapałem przytulił dziewczynę. Ta niewiele myśląc odwzajemniła uścisk.
- Chyba się za tobą stęskniłem – James spojrzał na nią z góry i uśmiechnął się figlarnie.
- Za mną nie da się nie tęsknić, Potter – odparła hardo.
- Tak też mi się wydaje – puścił jej oczko. Policzki dziewczyny zaróżowiły się, na co Scorpius zmarszczył czoło.
- Zapomniałaś o mnie ? – rozłożył szeroko ręce.
- Nie. Cześć, Score. – uśmiechnęła się sztucznie, ukazując rząd śnieżnych zębów.
- Witaj, Nott. – ruda objęła Malfoy’a.
- Potter – skinęła głową.
- Wiesz, sporo się wydarzyło odkąd tak nagle nas opuściłaś. Wiesz, ja i Score jesteśmy ze sobą ponad rok – tu uśmiechnęła się tryumfalnie, widząc jak uśmiech schodzi z twarzy jej koleżanki.- Albus przeszedł zauroczenie Puchonką, a James. Cóż. James się nie zmienił. No może oprócz tego, że przekonaliśmy się o jego mocnej głowie.
- Dzięki, Potter. Sama posiadam umiejętność rozmawiania i równie dobrze mogłam sama ich o to zapytać. No chyba, że zaczęli wyręczać się tobą w każdej możliwej sprawie.
- Niekoniecznie, Nott. Nie wiem czy wiesz, ale…
- Nie chcę wiedzieć. I nie, zapewne nie wiem, ponieważ, jakbyś nie zauważyła, ostatnie dwa lata spędziłam z dala od ciebie i w końcu było mi przyjemnie. Chciałabym, żebyś nie psuła mi powrotu swoją obecnością. A jeśli musisz tu być, to proszę, powstrzymaj swoją twarz.
- Dajcie spokój, co ? Chodź, Dis. Zaprowadzę cię do pokoju – Malfoy ochoczo złapał dziewczynę za rękę.
- Dam sobie radę sama – wyrwała się, kierując swoje kroki na górę.
- Czekaj, to ja ci pokażę ! – Albus pobiegł za nią, a James wywrócił oczami.
- Ach, te dzieci.
- No nie mów, że się tobie Discordia nie spodobała – Lily usiadła obok brata.
- Może.
- Nie widzisz tych idealnie czarnych oczu, podkreślonych czarną kreską. Tych karminowych ust i zalotnego spojrzenia, którym spogląda na każdego z chłopaków.
- Robisz z niej jakąś pannę lekkich obyczajów – parsknął Scorpius.
- Ja robię ? Czy to ja kazałam jej ubrać krótkie szorty, które miałyby podkreślić idealne nogi ? Bluzkę z głębokim dekoltem, która więcej odkrywa niżeli zakrywa ?
- Czy ty, Lil, nie jesteś przypadkiem zazdrosna ?
- Ja ?
- Nie, kurde. Twój brat. James, jesteś zazdrosny o to, że zamiast miziać się z tobą spojrzałem na Discordię? – Malfoy uśmiechnął się uroczo wydymając usta.
- Oczywiście, Scorpiusie. Jak mogłeś mi to zrobić ?! – James udał, że zanosi się szlochem. Przestał dopiero wtedy, kiedy dobiegł go śmiech.
- Nie sądziłam, że aż tyle się zmieniło ! – Nott stała na ostatnim schodku i obserwowała przyjaciół.
- Wiesz, oprócz tego, że zmieniliśmy się w niesamowite ciacha, o których marzy każda dziewczyna z Hogwartu, to obawiam się, że nic więcej się nie wydarzyło – Malfoy uśmiechnął się szelmowsko.
- Jakoś nie zależy mi na twoim zdaniu.
- Dlaczego jesteś dla mnie taka oschła ?
- A jak myślisz ?
- No nie wiem !
- Wysłałeś mi życzenia urodzinowe ?
- Nie ?
- To już teraz masz odpowiedź ! – dziewczyna nie mówiła do końca prawdy, ale miała za dużo świadków, by powiedzieć co odczuwała w stosunku do związku jej przyrodniego brata. Tak, przyrodniego.  Ta myśl chyba ją najbardziej przerażała.
- Kobiety – westchnęli naraz wszyscy chłopcy.
- Nie narzekajcie. Co byście bez nas zrobili ? – Lily dała blondynowi soczystego buziaka.
- Na przykład nie byłbym teraz obśliniony przez ciebie – odpowiedział, a reszta wybuchła śmiechem.
- Hehehe, no normalnie boki zrywać – ruda założyła ręce na piersi.
- Obrazisz się ?
- Tak.
- Za co ?
- Wiesz. – chłopak machnął ręką.
- Nie ważne. Co byś chciała robić, Dis ?
- Hm. Może zagrajmy w coś ?
- Butelka ? – Malfoy uniósł brew.
- Chyba raczej różdżka – poprawiła go blondynka.
- No patrzcie, wróciła od mugoli i wydaje jej się, że pozżerała wszystkie rozumy.
- Sorry, Malfoy, ale to nie ja wyglądam, jakbym obrobiła Miodowe Królestwo – James ze śmiechu spadł z krzesła.
- Od kogo się tego nauczyłaś, Dis ? – spytał, przyczołgując się do nich.
- Lata praktyk, mój drogi.
- Dobra, zaczynajmy – Albus wyciągnął swoją różdżkę.
CDN

19 komentarzy:

  1. S.U.P.E.R.!!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajć ,świetne! :3 Uwielbiam TO! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. "- Sorry, Malfoy, ale to nie ja wyglądam, jakbym obrobiła Miodowe Królestwo – James ze śmiechu spadł z krzesła. " NAJLEPSZE <3.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne! *.* ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już nie rozumiem nic :( To Dis i Score bd razem czy nie ? Kibicowałam im ;D czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze, jeszcze, jeszcze no! :D

    Jak mogłaś nam to zrobić i urwać w takim momencie ?! :(

    Teraz nie będę mogła zasnąć ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Dis i Score najlepsi <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ubóstwiam :D James, Score i Discordia wymiatają

    OdpowiedzUsuń
  9. o rany! o rany~! jesteś niepokonany ( sorki za to ale jakbym dała niepokonana to by sie nie rymowało)
    prosze dodaj jeszcze jeden dzisiaj ploseeeeee ;)
    bo nie zasne
    -M.M.

    OdpowiedzUsuń
  10. No i co mi zrobiłaś ? Naćpałaś mnie swoim opowiadaniem a ja chce więcej !!

    OdpowiedzUsuń
  11. plis ododaj nowy bo nie bd mogła spać... Ubustwiam Twój blog :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super :) Kibicuje Dis i Jamesowi <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Score/Dis/James <3

    OdpowiedzUsuń
  14. GENIALNE, GENIALNE I JESZCZE RAZ GENIALNE :D

    Jula c:

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy dodasz kolejną część? *.* plliiissssss.. oby jak najszybciej! :P

    OdpowiedzUsuń
  16. ech... zaglądam co 5 minut i nie mogę się doczekaać *.* :P

    OdpowiedzUsuń